A wszystko zaczęło się niewinnie, od zwykłych, dziecięcych pragnień.
- A Ty, Alex? Kim chcesz zostać w przyszłości? - pytała uśmiechnięta mama wesolutkiej dziewczynki o ciemnych włosach.
- Siatkarką. - z dumą odpowiadało dziecko, w którego oczach tańczyło miliony iskierek. Jeszcze nie wiedziała, ile wyrzeczeń będą warte jej marzenia.
Zamykam oczy. Oddech. Podrzucam piłkę, w którą po chwili uderzam kolejny raz. Wszystko mnie boli, jednak zaciskam usta i trenuję dalej. Urodziłam się, by być najlepsza. urodziłam się by walczyć.
Nagle upadam. Ukrywam zapłakaną twarz w dłoniach. W łowie echem odbijają mi się słowa mojego ojca: "Jesteś NIKIM! Nie potrafisz nawet dobrze odbić piłki! Wstydzę się za taką córkę!"
Wszystko znika.
Jestem tylko ja i mój ból.